Kiepski dzień..
Tak bardzo chciałam nadrobić poprzedni wpis, że nie o wszystkim pamiętałam co było w pierwotnej wersji a potem nie miałam kiedy wejść pisać, bo mnie tak rozłożyło, że ciągle się duszę.. :( nie to nie covid! nie to nie grypa! nie to nie RSV! skąd to wiem? Bo przecież oczywistym jest, że zrobiłam test. Wszyscy gadali "virus, virus, to virus" a tu badum tsssss.. nie virus. Co nie zmienia faktu, że nadal kaszle i nie jest to fajne .. Najgorzej na zajęciach, bo wszyscy, szczególnie pacjenci patrzą na mnie jak na kosmitę. Dziś próbowałam poradzić sobie bez Thiocodin'u, ale nie wiem czy to był dobry pomysł.. Zaczęłam się na maxa dusić w bibliotece -.- ale przeżyłam.
Dziś nie jest idealny dzień, dziś nawet nie jest dobry dzień, ba! To jest dolna granica średniego dnia..
Oby jutro był lepszy dzień ^^
Wasza Syrenka
Dodaj komentarz