co za z*ebana platforma!
Ku*wa!!!
Znowu się wpis nie dodał. Co za z*ebana platforma. Aż się odechciewa tu pisać. No żesz ku*wa mać!
Ku*wa a tak się napisałam i nawet obrazeczki ku*wa miałam..
Cały wpis muszę pisać od początku
Pamiętnik? A może zbiór myśli o życiu? Po prostu mój świat do którego Was zapraszam ;)
Ku*wa!!!
Znowu się wpis nie dodał. Co za z*ebana platforma. Aż się odechciewa tu pisać. No żesz ku*wa mać!
Ku*wa a tak się napisałam i nawet obrazeczki ku*wa miałam..
Cały wpis muszę pisać od początku
Dziś wyjątkowo jestem w domu, bo miałam od razna zdalne..
Teraz, kiedy wszyscy są po za domem,
teraz kiedy do jest dzień,
teraz kiedy nie ma mrozu,
teraz do ***** on pali w piecu, że nie idzie wytrzymać z gorąca i muszę okna otwierać.
Dlaczego nie gdy wszyscy wrócą z pracy (ja z uczelni -.- )?
Dlaczego nie na wieczór, gdy zbliża się noc, gdy jest zimniej?
Dlaczego nie wtedy, gdy większość by tego potrzebowała, tylko teraz?
Bez sensu.
No im człowiek starszy tym głupszy!!
Ale to ich chata i nie mam nic do gadania! ***** jak ja już chce się stąd wyprowadzić!!!
No tak, ten człowiek się już napracował w swoim życiu.
Jeju żebyśmy tylko zdążyli się stąd wynieć zanim któreś z nich zaniemoże, błagam!
Znowu mnie zirytował !! Co za gbur!!
Mówię do niego a on sobie wychodzi, idę za nim, mówię mu, że to brak szacunku
a on nadal ma mnie w dupie :(
A wszystko zaczęło się od tego, że poprosiłam czy mógłby zamykać za sobą drzwi jak wychodzi. Olał to i perfidnie za kolejnym razem zostawił jeszcze szerzej otwarte. Trzy razy w ciągu kilku minut je za niego zamykałam, aż w końcu zakluczyłam. On zaskoczony. Mówię, że wpuszczę go jak obieca, że będzie zamykał drzwi.
Poszedł do mamusi (ten sam dom, różnica pięter, taki domek jednorodzinny, my na górze, oni na dole, NIESTETY!)
Wraca po jakiś dwóch minutach.
Ciągnęło mi po nogach, wiało mi po plecach a ja siedziałam z mokrą głową. Proszę, żeby obiecał, że będzie zamykał za sobą to go wpuszczę. Wszystko było w ramach żartu, oboje się podśmiechiwaliśmy, bynajmniej tak sądziłam. Jak się okazało, wielce uniósł się honorem wielki Pan. Tłumaczę gamoniowi, że było mi zimno i prosiłam
a on robił na złość, mówię do niego a on sobie wychodzi. Pytam czy może ze mną posiedzieć (on już zjadł śniadanie a ja jeszcze jadłam). Odpowiedział NIE. Mówię mu, że mi przykro, że znów woli telefon ode mnie, że kolejny raz już to pokazuje.
Dlaczego mężczyźni nie szanują kobiet? Potem są wielce zaskoczeni, że kobieta "drze ryja" albo ma o coś pretensje. Sami nas takie tworzycie.
Wasza (dziś wściekła) Syrenka
Dodałam kategorię o emocjach.. Miałam na nią jakiś plan. Potem ją usunęłam, bo w sumie zastanawiałam się po co ja to stworzyłam. Kompletnie zapomniałam jaki miałam pomysł, aż do dziś.. Już wiem. Więc zakładam ją jeszcze raz, chociaż o trochę innej nazwie (wtedy "regulacja emocji").
Mam doła.. Najpierw czułam dziwne poddenerwowanie, potem poszło w kryzys.. Do tego stopnia, że postanowiłam nie jechać na egzamin do Łodzi. Mówię o tym mojemu R a okazuje się, że przecież pokój juz opłacony -.- ja takie ŁOOOT? Przecież miała być możliwość odwołania rezerwacji za darmo, ale kuwa nie w tej opcji -.-
Poszliśmy na łyżwy. Tak, ja z takim parszywym nastrojem. Po drodze przekonywał mnie, że na pewno sobie poradzę i że jedziemy w lutym zdać. Ja raczej jadę zobaczyć jak to wygląda, bo jestem przekonana, że nie zdam :(
Wróciliśmy. Teraz jest to bardziej smutek, żal, bezradność.. Zła jestem na siebie ogólnie, że dokonałam w swoim życiu kilku nie trafionych wyborów a naprawianie ich było i jest ciężkie. Jest mi źle z tym, że tyle bym chciała umieć a jednak tak mało zrobiłam, bo miałam Święta w Święta.. Ldek w końcu jest co pół roku, więc pojedzie się następnym razem. Czuje się bezradna, bo muszę dokonywać wyborów, których wcale nie chcę albo wybrałabym inaczej, ale nie mogę :( czasem sumienie mi na to nie pozwala..
Kończę likier i idę wysuszyć głowę, zrobić owsiankę na jutro i spać z nadzieją, że jutro będzie lepiej, no i że trafi się jutro fajny pacjent ;p
Wasza Syrenka